sobota, 29 września 2012

uuaaahaaa wisiory dwa...

Chciałam Wam pokazać dwa wisiory. Obydwa osobiście bardzo mi się podobają, ten z topazem  bardzo mnie kusi żeby go założyć i zatrzymać dla siebie... Niestety zdjęcia ostatnio wychodzą mi tak sobie, nie odzwierciedlają urody biżuterii.


Papilio znaczy motyl, tak mi się skojarzył po obejrzeniu zdjęć.

Kolejny wisior to wisior z pięknym ametrynem. Co to ametryn to już pewnie wiecie, to kamień który jest zarówno ametystem, jak i cytrynem. Ametryny takie mam dwa, były z nich najpierw kolczyki,  nie spodobały mi się. Potem długo długo leżały, aż znów powzięłam próbę zrobienia z nich kolczyków i znów nieudana próba... W końcu postanowiłam je rozdzielić i powstał wisior. Tę formę (stalówki), jak nazwała w komentarzu wisiora z ametystem Verha, polubiłam bardzo, prosta forma, nie odwraca uwagi od kamienia. Ktoś by mógł powiedzieć , "pewnie... prosta, lubię ją bo nic innego nie potrafię... "Tak, tak, :D Nie potrafię, a co się będę tłumaczyć :p
Wisiorek mi si podoba, co zrobię że znów nie tak wyszedł na zdjęciach.


Miłego wieczoru, dziękuję za każde odwiedziny.
 Niedługo rocznica bloga :D Druga.... Trza to uczcić:p



poniedziałek, 24 września 2012

Vita, czyli życie.


Sztyfty które mnie samej bardzo się podobały. Niezwykłe, wyraziste. Przy pracy nad tymi kolczykami polało się kilka solidnych łez rozpaczy, ale uważam że warte były każdej wylanej łzy...Znalazły już szczęśliwą posiadaczkę.


niedziela, 23 września 2012

o tym jak wyglądają pocztówki z Suwałk i pierścionki z bursztynami.

Na początku przepraszam Was za swoją nieobecność na Waszych blogach, jak i w mailach. Miałam no i w sumie mam dalej problemy z dostępem stałym do komputera, ale nie będę pisać o co chodzi dokładnie, bo jak się rozpiszę to zanudzę i siebie i Was :) Choć pewnie informacja o wirusie który udaję policję, żąda 500 zł i blokuje komputer byłby dla Was ciekawy...
Chciałam Wam pokazać za to jak wygląda zwykła pocztówka wg Prządki, bo miałam dostać po prostu pocztówkę... A dostałam, same zobaczcie, same cuda, pocztówki zrobione w scrap...nie  wiem jak to się zwie, ale uważam że jest cudna, choć to początek, bransoletkę, którą noszę i jest super świetna, breloczek z kosmicznym rozgwiazdowym kamyczkiem i niezwykłą zakładkę do książek. Do tego piękny list. Dziękuję Ci Prządko za te rzeczy, są cudowne, byłam i jestem dalej bardzo wzruszona... Wiem że nie chciałaś żebym publikowała zdjęcia tego co dostałam, ani żebym rozsławiała Twojego bloga, ale ten blog jest dla mnie niezwykły, jak Ty jesteś niezwykła. Dla chcących poznać piękną i wrażliwą osobę, to zapraszam tutaj...http://przedzalniarozmaitosci.blogspot.com/.

 Chciałam się też pochwalić cudnym pierścieniem z surowym bursztynem, jaki nabyłam od Magdy (Sowlshine). Kto nie zna jej pierścieni i działalności to zapraszam na bloga http://sowlshine.blogspot.com/


No i mam nadzieję że autorki biżuterii nie obrażą się za zdjęcia, robiłam je na malowanym rano stoliku. A ja przyznaję szczerze, drewna nie potrafię malować. Ale się cieszę że w końcu u mnie coś się zmieniło, nowa podłoga, kolor ścian, meble, od razu jest mi przyjemniej. A poza tym dziś był taki piękny dzień, leżałam w ogrodzie na leżaku, korzystając z gorącego słońca i słuchając szumu wiatru trzepoczącego liście dość sporego dębu. Dopiero jesień skloniła mnie do takiego korzystania ze słońca...

PS. Jeszcze nie pochwaliłam się jakie cudowne prezenty dostałam od Incognito na urodziny, ale wkrótce się pochwalę.