poniedziałek, 21 listopada 2011

Kolejny labradoryt stał się wisiorem.

Poszłam na łatwiznę i najpierw zajęłam się kaboszonem labradorytu. Do dziś byłam przekonana że mówi się kabAszon. Na szczęście zdążyłam się wyedukować, zanim popełniłam gafę publicznie :p.
Labradoryt, srebro 999, 930 i 925.

A tak powstawał :)