wtorek, 13 września 2011

Uwaga, lutuję :D

Nie, nie będę nikogo bić :) Kupiłam w końcu lut i lutówkę (ba, nawet oksydę  kupiłam ) i zaczęłam bawić się w lutowanie srebra. Co prawda nie mam jeszcze palnika i pierwsze próby przeprowadzałam nad kuchenką turystyczną, ale udało mi się coś skutecznie zlutować i nawet do tej pory się nie rozpadło :)Dzisiaj pokazuję kolczyki, które właśnie skończyłam robić. Kamienie to cytryny i granaty, srebro pr.999 i 925. Mam nadzieję że tło nikogo nie przerazi, ale chciałam odejść od robienia zdjęć tylko na białej kartce. Następnym razem zrobię jakąś zawieszkę, bo robienie dwóch identycznych rzeczy, w dodatku w odbiciu lustrzanym jest dla mnie niebywale trudne.





Poza tym wiem...miałam ćwiczyć sutasz, ale chyba pozostawię tę dziedzinę osobom, które maja do tego serce, talent, i w związku z tym są naprawdę dobre w tym co robią.

8 komentarzy:

  1. uwaga zlatuję... z krzesła! Oh ahhh... przepiękne, cudowne i misterne jak najlepsza koronka...

    OdpowiedzUsuń
  2. Szok!! Może powinnam się przerzucić na srebro :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne kolczyki ... wysoko postawiłaś sobie poprzeczkę :-) Zgadzam się, że wykonanie kolczyków (identycznych) tą techniką jest bardzo trudne. Powodzenia z lutowaniem ... sama też zaczynam próby z tym urządzeniem (ciekawe czy mi się uda) ... aż się boję.
    Serdeczne dzięki za wizytę na moim blogu i miłe słowa. Zapraszam ponownie. Pozdrowienia ... i powodzenia. Trzymam kciuki!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki - a lutowanie na pewno Ci się uda, bo jak się ma talent to wszystko się udaje:)Ja na razie czekam na nową dostawę drutu srebrnego, bo przy tych próbach trochę srebra zmarnowałam. Ale zobaczymy co z tego będzie dalej, pierwsze koty za płoty:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Boziu jakie one misterne. Wielki talent kobieto masz w łapkach ale i wyobraźnie nie małą. Śliczne i czekam na więcej lutowanych :)

    OdpowiedzUsuń