piątek, 17 lutego 2012

sztyfty

Trochę chyba nietypowe sztyfty. Ze srebra 999 i 930, bez dodatków, ale za to trochę wyowijane ;) Lutowane, oksydowane.
Ja robię kolczyki, a córka sajgon w domu. Aż boję się obejrzeć i sprawdzić jak pokój wygląda :/

Życzę udanego piatku :)))

21 komentarzy:

  1. Bardzo lubie taki minimalizm:) Piekne slimaczki! A ja tez tak czasem mam,ze ja swoje,dzieci swoje a potem strach zagladac do pokoi;) Sciskam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj strach :D Dzisiaj skończyłam wklejać zdjęcia na bloga, odwracam się... a moja córka wysmarowana pastą do zębów od stóp do głowy, mało tego, ściana też wysmarowana i cały jej zabawkowy namiot od środka też w paście :/

      Usuń
  2. Są śliczne, dobrze będą wyglądać w uchu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki :) Faktycznie ślicznie wyglądają w uchu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolczyki piękne, chętnie bym się do nich przywiązała ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. śliczne! kocham takie maluchy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. piekne:-) lubie wlasnie takie z jednej strony proste a z drugiej bardzo szykowne kolczyki:-)
    heh... ciesz sie, ze to tylko pasta a nie marker wodoodporny. Moj syn woli malowac sciany i stolik w swoim pokoju pisakami:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. wywijasz i młotkujesz, jak zwykle pięknie:) hihihi, pamiętam jak mój syn, wysmarował się od stóp do głów kremem na odparzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. haha, dzieci to na prawdę potrafią wszystko, tylko spuścić je z oczu, tylko na to czekają :)
    FreubelFee - markerem mam wymazaną białą szafę, którą sama malowałam. Nie da się tego zmyć i stoi taka piękna, bo zamalować mi się nie chce...

    Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne, delikatne, ale ja bym dodała tu jeszcze małą kulkę czegoś;)
    Moje młodsze dziecko któregoś dnia wymalowało długopisem równiutko, raz przy razie, białą kanapę. Ostatecznie z życiem uszła, ja kanapę odczyściłam, więc po kilku dniach pojawiły się sznyty na skórze - na to już rady nie mam;(
    Marzenko, przepraszam, że nie odpisałam, trochę gonię w piętkę i omijam (staram się) internet. W związku z Twoją propozycją mowę mi odjęło, nie wiem, co mam powiedzieć... Teraz to już zginę, jak ten osiołek, któremu w żłoby dano;) Odezwę się na @, jak nie padnę, oczywista;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wierz mi że chciałam dodać kulkę jakąkolwiek, lub cokolwiek. Ale jednak stwierdziłam ze zostawię takie surowe, bo kulka mi nijak i w żadne miejsce nie pasowała, a wręcz głupio wyglądała ;) Całe szczęście że ja jestem jeszcze przed kupnem nowej kanapy, a przez artystyczne zapędy córki prędko nowej nie kupię. Przykrywam swoją starą narzutą, bo jest wysmarowana cała serkami waniliowymi :D A ja do porządków, czyszczenia mam raczej lekki stosunek, często tego nie robię, tylko wtedy, gdy warunki są już prawie ekstremalne;p

      Usuń
  10. :) śliczne kolczyki a córcie masz zdolną :)
    Ja się załamałam ostatnio bo mojemu dziecku zapędy niszczycielskie zaczęły się objawiać wraz z wiekiem. Chyba nadrabia czas kiedy nic nie niszczył :/
    buziak

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolczyki są piękne. Takie delikatne - idealne do skromnego, eleganckiego stroju. Bardzo mi się podobają. Z resztą jak większość Twoich prac Marzeno :D Idealnie trafiają w mój gust.

    OdpowiedzUsuń
  12. Są urocze... nietypowe i to jest ich wielką zaletą. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo oryginalne! Co do mojej zagadki walentynkowej to doszłam do wniosku, że Ty też dobrze odgadłaś (zgodnie z regułą "pierwsze słowo do dziennika ;-). Jakie kolory lubisz już wiem, proszę tylko o Twój adres na mojego maila. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Strasznie mi się podobają. Brak kamieni wcale nie działa na ich niekorzyść, a wręcz przeciwnie. Świetny wzór!

    OdpowiedzUsuń
  15. Cuda!!! Już od jakiegoś czasu oglądam i podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń