Udało mi się ostatnio zrobić dwie, no w sumie trzy ( ;) ) prace. W tym poście pokażę pierwszą.
Nocny motyl wykonany ze srebra, różowego chalcedonu i ametystów.
Dziękuję Wam też za miłe słowa pod poprzednim postem :) Dziękuję że tu zaglądacie, że chce się Wam oglądać te moje twory. A to co czasem przeczytam, podnosi mnie na duchu.
Miłego dnia, ja dzisiaj mam zamiar buszować po Waszych blogach w poszukiwaniu świątecznych klimatów i inspiracji ;)
Przepiękny jest :) cudny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńMarzenko wisior jest przepiękny, a ten różowy chalcedon jest cudowny - idealnie się komponuje całość :)
OdpowiedzUsuńWspaniała praca! Uwielbiam nocne motyle...
OdpowiedzUsuńPo awatarze już widać że uwielbiasz motyle :) Dziękuje bardzo!
UsuńPięknie, trochę mrocznie, ale to tylko dodaje smaczku naszyjnikowi:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :))))))
OdpowiedzUsuńA mnie się wisior skojarzył z piękną wenecką maską karnawałową :-))) Wspaniale powywijane te warstwy skrzydeł motylich :-)))
OdpowiedzUsuń:) mnie po skończeniu skojarzył się z Ikarem, ale w zamyśle był robiony jako nocny motyl, zaprojektowany, co mi się rzadko zdarza ;), dla wyjątkowej osoby :)
Usuń... arcymistrzowski, doskonale wyważony, wysmakowny ... nie marnujesz talentu, co więcej radość niesiesz ... jak się domyślam, wielu posiadaczkom tych magicznych dzieł :)
OdpowiedzUsuńJest piękny ;) musiałaś się nad nim porządnie napracować ;)
OdpowiedzUsuńjak zawsze Twoje prace są piękne i inspirujące :):) pozdrawiam Ciebie serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńJest oszałamiająco piękny i bardzo zazdroszczę obdarowanej - to szczęściara:-)))
OdpowiedzUsuń:)) dziękuje ślicznie za piękne życzenia, wzajemnie :)
OdpowiedzUsuń