Niektórzy z Was może pamiętają, iż dzięki wygranej w konkursie organizowanym w sklepie To Co Kocham, weszłam w posiadanie kilku bardzo ładnych kamieni :). Szczegóły opisywałam w tym poście http://ivstone.blogspot.com/2013_07_01_archive.html .
Dzisiaj pokazuję ostatni, oprawiony kamień. Jest to piękny, naturalny, fasetowany ametyst, kasy AAA :)
Fotki niestety na ciemnym tle. Próbowałam robić zdjęcia na białym, niestety żadne mnie nie przekonało do końca. Tak czasem jest, zwłaszcza gdy się nie ma profesjonalnego sprzętu, i korzysta się tylko z tego, co pogoda oferuje :)
Wisior "Cor", , fasetowany, naturalny, klasa AAA, kamień księżycowy, srebro próby 999, 930. Łańcuszek ma 50 cm, i wydaje mi się że to najodpowiedniejsza długość do tego wisiora ;) Oksydowany, polerowany ;)
Mam nadzieję ze takie foty tez mogą być, i uchwyciłam w nich choć trochę uroku tej mojej pracy ;)
Dziękuję że zaglądacie ciągle :)
Wisior jest cudny, jeden z piękniejszych, jakie widziałam w tej technice :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia są bardzo dobre.
Wisior przepiękny, a zdjęcia też ok :)
OdpowiedzUsuńPięęeeknie:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia świetnie uchwyciły piękno kamienia i oprawy :-))) Jak zawsze cudny efekt :-)))
OdpowiedzUsuńPrzepiękny, tajemniczy grot, technika obłędnie misterna:-)))
OdpowiedzUsuńCudowny wisior :-)
OdpowiedzUsuńJest piękny. Odnoszę wrażenie, że na takie sztuki biżuterii nie powinno się mówić wisior, tylko amulet, bo wygląda jakby miał w sobie jakieś moce. Kocham go ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Agata
www.inaurem.pl
prawdziwe cudo :D
OdpowiedzUsuń:) Dziękuję ślicznie za te mile komentarze :) Inaurem, dlatego próbuję choć troszkę niezwykłości dodać w nazwach swoich prac, większość nazw coś znaczy i wg mnie jest bardzo związana z pracą. Cor, znaczy dusza, tak mi się skojarzyło patrząc na tę cząstkę pięknego ametystu, uwięzioną w srebrze. Jak dusza w ciele ;) Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle cudo :) jest przepiękny :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny wisior dopracowany w najmniejszym szczególe! Ciężki splot łańcucha i ciekawe zapięcie tworzą idealną całość - jak zwykle u Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńMarzenko, skromnisiu jedna! Czy Ty wiesz, że kiedy publikujesz swoje prace, człek tchu złapać nie może? I doznaje zespołu paraliżującego zachwytu: mrugania bez opamiętania, oniemienia z osłupienia, tudzież bezdechu na granicy grzechu! Toż to SZTUKA jest po prostu, a Tyś MISTRZYNI!
OdpowiedzUsuńKapelusze z głów!
Uściski:)
Cóż napisać, nic tylko podziwiam i podziwiam i podziwiam .... Piękne arcydzieło wyszło z Twoich rąk, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń... przepyszny ... barokowy :)
OdpowiedzUsuńPiękny!Jestem pod ogromnym wrażeniem jak własnymi łapkami można takie cuda robić:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuń