niedziela, 20 maja 2012

chryzokola

Najpierw dziękuję za liczny udział w candy i piękne wpisy :) Przez ostatni tydzień nie miałam możliwości zajrzenia na Wasze blogi. W końcu, po baaardzooooo długim czasie udało mi się wyrwać na kilka dni z domu:) Mały wypad do Ustronia, ale było fajnie i bateryjki naładowane ;). Także czeka mnie pracowity blogowy wieczór, mam  nadzieję że znów poznam kilka fajnych osób ;)

Dzisiaj wisior którego głównym elementem jest chryzokola. Chryzokola jest zielona, nie wiem dlaczego na zdjęciach wyszła niebieska...Czeka mnie więc jeszcze jedna sesja fotograficzna, czego szczerze nienawidzę.
Miał dwie wersje - druga była bardziej rozbudowana - ale po analizie zdjęć ;) stwierdziłam że skromniejsza wersja jest fajniejsza. Srebro 999,930.

Chryzokola - kamień który wpływa na spokój i równowagę, odpowiedni do medytacji. Usuwa negatywne emocje.
Ponoć łagodzi też bóle menstruacyjne,wpływa korzystnie na przebieg ciąży i poród :)

A tu początek pracy - kolor taki właściwszy - zielony

                                                  Dziękuję za każde odwiedziny :)



35 komentarzy:

  1. Prześliczny jest, podziwiam zawijaski z drucika :))) Pozdrawiam słonecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. WOW piękny :D a jeśli łagodzi bóle to już w ogóle super :D
    muszę zapamiętać może gdzieś uda mi się trafić na tanie zawieszki z tym kamieniem :D
    Marzenko dobrze, że akumulatory do pracy gotowe bo robisz przepiękne rzeczy i czekam na więcej :D
    buziaki!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, tak się składa że dostałam gratis kulkę chryzokoli ;)Także jeśli Ci to pomoże na bóle wszelakie, z chęcią Ci ją wyślę, przerobioną na mini zawieszkę. Tylko uporam się z labradorytem i możesz spodziewać się listonosza;)

      Usuń
    2. Marzenko Ty jesteś aniołem na tej ziemi :D
      Dziękuję serdecznie :*

      Usuń
  3. Marzenko, rozgadałaś się w mojej skromniej Przędzalni, że aż mnie zatkało z wrażenia. A że nogami ledwo powłóczę, bo mam dziś za sobą 35 km na roweryku, więc Ci się nie zrewanżuję za mocno (choć nogami co prawda nie komentuję) :)))
    Co tam zresztą dużo gadać - chryzokola wdechowo opleciona: jak się wkurzę, to też sobie taką zrobię - ha,ha,ha,ha,ha,ha!!!!
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już się wkurzyłaś? ;P
      A czemu byś sobie nie miała zrobić sama, nigdy nie wiesz jakie zło w Tobie drzemie :D Nie dowiesz się póki nie spróbujesz.

      Usuń
    2. A co tam się będę wkurzała zaraz! :)))))))

      Usuń
  4. Ależ to piękne jest!!! Ale co ja się dziwię... przecież u Ciebie to normalne.
    a właściwości imponujące, tylko skąd ją wziąć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Jeśli chodzi o chryzokole to ja tutaj kupowałam i jeszcze jest kilka fajnych egzemplarzy http://skarbynatury.pl/category/mineraly-plastry-chryzokola

      Usuń
    2. Dziękuję za link...

      Usuń
  5. No i kolejna piękna rzecz! Mnie już brakuję słów, żeby wyrazić jak bardzo mi się podobają te Twoje wrapki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po raz kolejny się powtarzam, ale ten wisior jest przepiękny ;)zachwyca mnie ta technika !!! A co do właściwości kamienia to przydała by się taka dobra energia :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Rany jest super - robisz przepiękne rzeczy Marzenko:))
    P.S.
    nie wiem czy bierzesz udział w wymiankach blogowych, jeśli tak to serdecznie zapraszam na wymiankę różaną na moim blogu.
    Pozdrawiam Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  8. jejqu jaki cudny!!! ja to juz nie wiem jak Cie tu chwalic bo mi juz slow braknie jak tylko widze pierwsze zdjecie tych Twoich wisiorkow :)
    swoja droga niezle wlasciwosci ma ta chryzokola ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od dziś wszystkie panie na porodówki tylko w naszyjnikach, bransoletkach i kolczykach z chryzokoli ;)Znieczulenie niepotrzebne ;P

      Usuń
  9. Wisior wspaniały jak zwykle. Wpisuję się pod chryzykolą, choć przyznaję, że ciągle spoglądam w dół na to niebieskie cudo - wygląda jak wodospad na Twojej dłoni. Czekam na kolejne arcydzieła w Twoim wykonaniu!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Twoje szczęście (czyt. talent w łapkach) weszło na szczyt i widać dobrze mu tam, a skoro baterie naładowane, czuję, że zadziwi nas jeszcze nie raz i nie jednym ...
    Nie dajesz mi pogrymasić, pomarudzić ... a ja powiem i tak, że za pecyzyjnie wywijałaś, za starannie i w ogóle wyszło zdecydowanie za ładnie :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Zegarmistrz Czasu - ilustracja doskonała do tej frazy;) Piękny wisior! I chyba bardziej mi się podoba chryzokola w wersji wynaturzonej, niebieskiej, bo uwypuklił się rysunek kamienia;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny wisior :) Podoba mi się też, że przy okazji tyle ciekawych rzeczy piszesz o użytym kamieniu :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękny wisior! Świetne sploty!
    A informacja o kamieniu ciekawa! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. jak zawsze piekny wisor:-) takie cuda wychodza z pod twoich rak, ze brak mi slow! a kamien mnie bardzo zaciekawil, musze popatrzec u mnie czy takie cudo mozna kupic.

    OdpowiedzUsuń
  15. CÓŻ JA MOGĘ DODAC..ROBISZ TAK CUDNA BIZUTERIĘ ,ŻE TYLKO PODZIWIAĆ:))

    OdpowiedzUsuń
  16. Wisior jest obłędny. Bardzo lubię ten kamień, chociaż nie mam żadnej biżuterii z chryzokolą. Jej barwa ma to do siebie, że ilekroć będziesz fotografować kamień, za każdym razem wyjdzie inny kolor :)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. ...oj przydałby mi się kamień na spokój i równowagę:) Wisiorek śliczny!

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam chryzokolę, te kolory... I tu się zgodzę im prostsze dodatki do tego kamienia, tym moim zdaniem lepiej, kamień sam w sobie ma dużo uroku:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ależ piękności pokazujesz!!! Przecudna biżuteria.

    OdpowiedzUsuń
  20. Te Twoje zawijaski są cudowne, za każdym razem mam buzię otwartą kiedy oglądam Twoje dzieła:))

    OdpowiedzUsuń
  21. Dziękuję serdecznie za komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wisior jest naprawdę piękny :-)))

    OdpowiedzUsuń