Jak zwykle ode mnie bije optymizmem ;)) Ale jakiś czas temu postanowiłam sobie, że marudzić nie będę, będę się cieszyć wszystkim co dookoła i śmiać się z tego co mi się przytrafia, przynajmniej publicznie;) A o swojej biżuterii złego słowa nie powiem....
Długo nic nie pisałam, nie pokazywałam - na razie tak pozostanie, pisać będę rzadko..
Dzisiaj pokazuję tylko sztyfty z czarnym spinelem, męczyłam się nad nimi kilka dni, zaczęłam je robić podczas meczu Polska - Grecja :) Wkurzałam sie przy nich niemiłosiernie - już dawno tak nie miałam. (no czasem podczas robienia biżuterii zdarza mi się krzyczeć, kopać szafki w kuchni :D i w ogólnie wpadać w czarną rozpacz hahaha, tutaj tak było ). Jak zwykle srebro próby 999 i 930 a gotowe dodatki ze srebra to srebro próby 925. Ku mojemu zaskoczeniu sztyfty spodobały się kilku osobom, i sprzedały się bardzo szybko, wręcz jak świeże bułeczki w galerii - oby się spodobały Pani które je kupiła po konfrontacji na żywo :)
Na dziś tylko tyle, przepraszam że tak mało piszę, ale odwiedzam Wasze blogi, gdzie mogę to komentuję i podziwiam. W następnym poście postaram się napisać o kilku cudnych wyróżnieniach które dostałam, ale muszę się do tego przygotować:)))))))Dziękuję!
No i w wkrótce pochwalę się moim własnym, prywatnym imiennikiem jubilerskim ;)) Bałam się że przy rejestracji znaku wszystko będzie już zajęte, i trzeba będzie kombinować, ale okazało się że nie :)
Mam nadzieję że ktoś do mnie jeszcze zajrzy, zawsze jest strach jak się długo nic nie pisze...
Aha - z wszystkich obietnic jakie złożyłam się wywiąże - proszę tylko o cierpliwość :) Chodzi mi tu o nagrody pocieszenia, na razie przyznałam dwie, jak na tę chwile tylko tyle - realnie oceniam swoje możliwości Gdybym miała kilometry drutu to wszystko już bym zrobiła, niestety muszę dawkować i powoli odhaczać kolejne pozycje z terminarza ;)
Jak nie zaglądać do Ciebie skoro takie cuda czynisz...przepiękne...No kochana jesli Ciebie tak mecze Polaków inspirują to trzeba przedłużyć Euro....a na pewno grzecznie poprosić Polską drużynę coby wygrała z Czechami ;-)Pozdrawiam BeA
OdpowiedzUsuńDziękować;) Polska z Czechami musi wygrać! Musi i wygra -na bank!!
UsuńMarzenko, ale CUDNE kolczyki. Gdyby nie to, że już sprzedałaś to sama bym miała na nie chęć. Jestem wielką fanką Twojej biżuterii i na pewno kiedyś się na coś skuszę!! hmmm urodziny - a może by sobie zafundować prezent... muszę to przekalkulować :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :D Na urodziny, to po małych kosztach, o ile będę potrafiła zrobić;)
UsuńKolczyki są przepiękne, wcale się nie dziwie że sprzedały się szybko :)
OdpowiedzUsuńPiękne sztyfty :)
OdpowiedzUsuń;))
UsuńAle cudeńka!!!!! Jak można takie cuda robić!!!!
OdpowiedzUsuńPo prostu marzenie....
Ty sama robisz cuda, wszechstronna kobieto!
UsuńNo, no, no! Znowu prawdziwe majstersztyki - jak na krzykacza i kopacza szafek kuchennych przystało:) Nawiasem mówiąc to nie dziwię się temu przypływowi furii i czarnej rozpaczy podczas meczu Polska-Grecja:) - one się wszystkim udzielały, niejeden mebel w domu polskim ucierpiał z tego powodu. Aż strach pomyśleć, co też wyprawiałaś w tych emocjach wczoraj, Marzenko... mam na myśli oczywiście Twoją zakręconą biżuterię:)))
OdpowiedzUsuńA ten prywatny imiennik jubilerski to zrobił na mnie wrażenie - fiu, fiu, fiu, jest ostro!
Pozdrawiam!
P.S. A na nerwową sobotę polecam schłodzone piwko:)
Żeby też te nasze Pepiczkom się nie dały i żeby w Twojej kuchni stolarz jakiej roboty mieć nie musiał!
Piwka kochana to mi nie musisz reklamować :)):D Z Pepiczkami, Czechami kochanymi wygramy, mam nadzieję!! Musimy! Ale mecz z Rosją to było dla mnie okropne przeżycie, okropne...Nie mogłam na to patrzeć, strasznie przeżywałam. Jeśli chodzi o imiennik - to on nie jest prywatny - to taki wymóg przepisów prawa żeby każdy wytwórca biżuterii z metali szlachetnych go miał, niby prywatny - bo na nim są moje inicjały w mojej figurze geometrycznej i to jest zeskanowane do systemu i zastrzeżone ;). I ja jako mały wytwórca biżuterii ze srebra mam już swój :) Wszystko pod okiem urzędu probierczego :D
UsuńW nerwową sobotę to niestety mam imprezę rodzinną bleeeeee, nienawidzę tego!
Śliczne sztyfty! Takie malutkie, a wyobrażam sobie ile przy nich pracy, jakiej precyzji wymagają... Swoją drogą masz cierpliwość! Ja albo coś robię od razu, a jak nie wychodzi, to rzucam w kąt. Czasem nawet na kilka lat!
OdpowiedzUsuńGratuluję imiennika!
Pozdrawiam :-)
:)Nie wiem czy mam cierpliwość - moje wyobrażenie o cierpliwej osobie jest takie, że z uśmiechem na ustach, bez skarg robi swoje, aż do końca:D To że coś teraz robię do końca to tylko cena srebra mnie do tego zmusza;) Szkoda marnować, trzeba dokończyć, poprawić i nie wyrzucać :)))
UsuńPiękne jak zawsze :))) A skąd to zwątpienie odnośnie podglądaczy???? Kto raz ujrzał Twój wisior z labradorytem ten przepadł z kretesem :)))A reszta cudności....
OdpowiedzUsuńA, ja tak zawsze się boję, lubię te Wasze odwiedziny, sama też staram się jak mogę, czasem mi nie wychodzi zajrzeć do wszystkich, albo zaglądam i nie wiem co napisać... Czasem myślę że nie zasługuję żeby ktokolwiek coś u mnie napisał. Jestem trochę pokręcona, trudno to opisać... Czasem się boję że przyzwyczaiłam się do Waszych komentarzy i już ich nie będzie...
Usuńi goool :D dla Holendrów!!
Ja zawsze czekam na Twoje posty, bo jest na co czekać :)
OdpowiedzUsuńWiem że zaglądasz, dziękuję Ci za to :)))
UsuńZaglądam, podziwiam - a sztyfty przepiękne :)
OdpowiedzUsuńA ja zaglądam do Ciebie, do Was:) Same mozaikowe cuda, a ta łazienka to obłęd!
UsuńŚliczne są, dla mnie to po prostu czarna magia, w głowie mi się nie mieści jak można coś takiego stworzyć...
OdpowiedzUsuńrok temu myślałam dokładnie to samo co Ty....
UsuńPrześliczne sztyfty!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :))Również pozdrawiam.
UsuńOch, cudne kolczyki...
OdpowiedzUsuńŚliczne kolczyki :-)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że sprzedały się od ręki. Sama bym takie chciała :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Kolczyki jak zwykle piękne ;)
OdpowiedzUsuńJak inni komentujący powiem, że baaardzo bym takie chciała!
cudne kolczyki ^^
OdpowiedzUsuńbtw. wg. mnie cierpliwość to nie jest to, że się robi bez marudzenia i wkurzania, ale że się kończy mimo wszystko :)
Kolczyki niesamowite , zwłaszcza że takie niewielkie , a w podglądaczy nie należy wątpić :)
OdpowiedzUsuńPodglądanie pewne jak w banku przy takich cudeńkach...:)
OdpowiedzUsuńAaaa, żyjesz! to dobrze, nawet bardzo dobrze;)) Nawet próbowałam Cię znaleźć na FB, ale to jednak zdecydowanie przerasta moje możliwości;( Muszę chyba udać się na korepetycje do kogoś, kto potrafi to ustrojstwo obsłużyć.
OdpowiedzUsuńNa temat kolczyków nie mam w zasadzie nic oryginalnego do powiedzenia, bo wszelkie peany już tu padły;) A myślisz, że kolczyki w takim kształcie pasowałyby do któregoś z moich wisiorów? Kurczę, co zrobisz, to jedno ładniejsze od drugiego i wszystko mi się podoba i wszystko bym chciała;)
No i teraz jestem w rozdarciu, bo jednak wolałabym, żeby nasi gładko wygrali w sobotę, a z drugiej strony - fajne rzeczy Ci wychodzą w takich okolicznościach;)
Pozdrawiam
To niesamowite, jakie niesamowite niesamowitości tworzysz!
OdpowiedzUsuńJA będę zaglądac nawet po miesiącach Twojej nieobecności, jak tylko pojawi się nowy post!
Jak zwykle bossskie ;)
OdpowiedzUsuńSztyfty bardzo ładne - takie dość delikatne :)
OdpowiedzUsuńprzesliczne sa! wcale sie nie dziwie, ze szybciutko poszly :)
OdpowiedzUsuńPS zagladam zagladam i czekam na kolejne posty :)
"Biegam" po blogach nadrabiając kilkudniowe zaległości i widzę,że u Ciebie również nowości.... spokojnie nie będzie rymowania, choć, jakoś tak się samo zaczęło, a wiesz sama,że lubię ja ci rymować.... musiałam zakryć uszy, bo się do oglądania wyrywały i znowu byłby całonocny ryk :D, a one z gatunku tych "deblikatnych", jak nosiły to puchły, jak przestały zarosły ...
OdpowiedzUsuńCo ja mam Ci napisać - cudowne, doskonałe, niezwykłe, krzywe, paskudne ( niepotrzebne skreślić):D:D:D...
wieczorem skrobnę maila, w zanadrzu kilka nowości, więc pewnie jutro coś wrzucę.... Pozdrowiska :)
wyglądają pięknie:)
OdpowiedzUsuńSztyfty cudne, wyglądają pięknie:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na Candy:)
Po przerwie, ale za to z jakimi cudeńkami powróciła! Śliczne kolczyki! :)
OdpowiedzUsuńJak to co to za życie? Wspaniałe życie! Gdyby było inne, to biżuteria byłaby jego okropnym odzwierciedleniem, a przecież Twoje dzieła są po prostu znakomite:). Pozdrawiam Cię serdecznie!
OdpowiedzUsuńśliczniutkie, bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuń