Na targu Marzeń wszystko być może ... nawet cebulki ... w blue kolorze...
A i kramarka nie z tego świata co drut raz młotkuje, raz znów zaplata... co może daje choć bez dukata ...
Dziś na Arletty usz małżowiną się była pastwiła swą wypociną...
Arlettę wkrótce jej długie nogi zawiodą wprost w Loydowskie progi...
Dla nas talerz zaświeci pomidorem solo cóż, bez blue cebulki..
Dla niektórych łza tylko, dla raptusów...sznurki
No i doigrałaś się, moje uszy chcą się na siłę na nowo przekłuwać... wyją wniebogłosy.. chodzę w uszance, po pierwsze co by nie zerkawły w monitor, po wtóre ..by nie słyszeć ich rozdarcia ...jak dzieci, eh:D
:D podziwiam...Ja jedno zdanie piszę czasem i 10 minut, a spod Twoich palców takie rymy wychodzą... Tak myślę czy swojej córce uszu nie przebić, ale podejrzewam że będzie się bała. Dla mnie byłoby fajnie, bo miałabym modelkę ;)
Fajnie jest wcześnie przebić uszy - można przecież ze znieczuleniem, więc nie ma się czego bać :) Ja sobie przebiłam dopiero w szkole średniej i cieszę się, że się odważyłam :) A kolczyki cudne i pomidorem zaraz oberwiesz za to, że masz jakieś wątpliwości :D:D
Zastanawiam się czy w ogóle tych "doczepianych" sztyftów nie usunąć - i nie dolutować drutu, aby powstały po prostu sztyfty koła. Też nie jestem do końca przekonana do tego co jest, ale takie czasy niestety że muszę używać to, co mam akurat w domu:( Dzięki :))
Dzięki:) A z tymi pomidorami to tak tylko napisałam. Jakoś wydaje mi się że nie może być w życiu za długo miło i fajnie i przyjdzie czas że się oberwie od kogoś. Takie sobie rozważania życiowe;)
ech Ty, kokietko! tak się tutaj z nami tylko przekomarzasz, znaczy się?! dobrze wiesz, że kolczyki są przecudnej urody! a bigle - te cudeńka z każdymi będą się świetnie prezentować, to chyba bardziej zależy od tego kto co lubi, ja na przykład lubię jak mi coś koło uszu dynda, więc zawsze wolę na dłuższych biglach :)
NIE WIERZĘ!!!!!! NIE WIERZĘ!!! NIE WIERZĘ PIOSENCE, NIEBIESKI Z NIEJ PTAK!!!!!!!!! Marzenko, wiem, że gięcia to Twoja codzienność, ale tym razem przegięłaś, i to srogo! Spodziewałam się nagrody pocieszenia, a nie nagrody głównej!I co ja mam począć? Najpierw się zacukałam z powodu w ogóle Widzimisia, teraz jestem zacukana, mało - ogłuszona - widokiem, który zresztą wszystkich oślepił, jak wnioskuję z komentarzy... I wiedz, że zgodnie z wcześniejszym ostrzeżeniem, właśnie z powodu tego szoku odgryzłam sobie palce do łokci... ciągle zresztą pozostaję w szoku, być może posunę się dalej, jeśli nie ochłonę... A trzeba Ci wiedzieć, że niezwykle niewygodnie pisze się komentarze (i cokolwiek innego) przy użyciu łokci jedynie.... Może z czasem wprawy nabiorę, bo palce chyba nie odrosną... Marzenko, poza szokiem odczuwam również zachwyt i radość nieopisaną - nie pamiętam, by w moich szkatułach znajdował się klejnot tak piękny i misterny! Już zdecydowałam: będzie on nosił miano rodowego! Zawiśnie na uszach wszystkich moich zstępnych płci żeńskiej, na znak naszego szlachectwa. Tak, to dobry pomysł. Dziękuję, dziękuję, dziękuję!!! Aha! I w odruchu szczęścia wszystkim wybaczam tę Arlettę... a co tam! Przecież spotkało mnie dziś szczęście podwójne: klejnot od złotorękiej Marzenki i.... długie nogi od incognito. Tak się cieszę! Wielbię wszystkich!!!!!!!! Hurrrrrrrrrrrrrrrrra!
No i się doigrałaś - bo one aż się proszą o krytykę! pewnie będę pierwsza, ale ktoś musi - nie możesz pławić się w superlatywach robiąc takie coś! co to ma być - jakieś druciki pogięte, jakieś kamyki i te sztyfty! No ja nie mogę - one są poprostu ... piękne, boskie i cudowne, wszystko ładnie gra i trąbi! A i ja wołam, dlaczego ja tak nie umiem!?! Gratuluję i pomysłu i umiejętności! A te sztyfty ładnie grają z zakończeniami kuleczkowymi. Pozdrawiam serdecznie i cieplutko,
Zobaczysz, ty się w końcu doigrasz i osobiście Cię tym pomidorem potraktuję;) Bo normalnie guza szukasz;) Co to za liścidło na pierwszym zdjęciu ujęłaś - fajnie wygląda;)
A potraktuj ;) To liście nasturcji pnącej - moja babcia taką miała w ogródku na wsi, w tym roku tchnięta wspomnieniami też posiałam :)Ale liście wyrosły olbrzymie i przysłaniają kwiaty.
Ty chyba nie wierzysz w swój talent hm? Wszyscy chwalą a myślisz, że będziemy pomidorami obrzucać:)) Tworzysz cuda, ja za każdym razem napatrzeć się nie mogę!
Jak możesz oczekiwać, że ktoś skrytykuje coś tak wspaniałego?!
OdpowiedzUsuńJa jestem w nich wręcz zakochana!
prześliczne :) strasznie mi się podobają! cudeńka :)))
OdpowiedzUsuńPiękne :) nie ma czego krytykować :P
OdpowiedzUsuńPiękne :-)
OdpowiedzUsuńŚliczny kamień.
Pozdrawiam serdecznie.
A czemu pomidorami rzucać???? Kolczyki piękne są! Dla mnie - idealne.
OdpowiedzUsuńJakimi pomidorami? Śliczne jak zawsze! :)
OdpowiedzUsuńNa targu Marzeń
OdpowiedzUsuńwszystko być może ...
nawet cebulki ... w blue kolorze...
A i kramarka
nie z tego świata
co drut raz młotkuje, raz znów zaplata...
co może daje
choć bez dukata ...
Dziś na Arletty
usz małżowiną
się była pastwiła
swą wypociną...
Arlettę wkrótce
jej długie nogi
zawiodą wprost
w Loydowskie progi...
Dla nas talerz zaświeci pomidorem solo
cóż, bez blue cebulki..
Dla niektórych łza tylko,
dla raptusów...sznurki
No i doigrałaś się, moje uszy chcą się na siłę na nowo przekłuwać... wyją wniebogłosy.. chodzę w uszance, po pierwsze co by nie zerkawły w monitor, po wtóre ..by nie słyszeć ich rozdarcia ...jak dzieci, eh:D
:D podziwiam...Ja jedno zdanie piszę czasem i 10 minut, a spod Twoich palców takie rymy wychodzą...
UsuńTak myślę czy swojej córce uszu nie przebić, ale podejrzewam że będzie się bała. Dla mnie byłoby fajnie, bo miałabym modelkę ;)
Fajnie jest wcześnie przebić uszy - można przecież ze znieczuleniem, więc nie ma się czego bać :) Ja sobie przebiłam dopiero w szkole średniej i cieszę się, że się odważyłam :)
UsuńA kolczyki cudne i pomidorem zaraz oberwiesz za to, że masz jakieś wątpliwości :D:D
Kolczyki przepiękne :)
OdpowiedzUsuńPozwól,że raczej pochwałą rzucę:)))Są piekne:))
OdpowiedzUsuńZero pomidorów, szkoda bo są dobre o tej porze roku..
OdpowiedzUsuńA kolczyki są cudne......
O co Ci chodzi z tymi pomidorami?
OdpowiedzUsuńfantastyczne kolczyki! choć jedno co bym zmieniła to sztyfty... dałabym raczej bigle "kajdanki" :)
Zastanawiam się czy w ogóle tych "doczepianych" sztyftów nie usunąć - i nie dolutować drutu, aby powstały po prostu sztyfty koła. Też nie jestem do końca przekonana do tego co jest, ale takie czasy niestety że muszę używać to, co mam akurat w domu:(
UsuńDzięki :))
Cudne !!!
OdpowiedzUsuńDzięki:) A z tymi pomidorami to tak tylko napisałam. Jakoś wydaje mi się że nie może być w życiu za długo miło i fajnie i przyjdzie czas że się oberwie od kogoś.
OdpowiedzUsuńTakie sobie rozważania życiowe;)
ech Ty, kokietko! tak się tutaj z nami tylko przekomarzasz, znaczy się?! dobrze wiesz, że kolczyki są przecudnej urody! a bigle - te cudeńka z każdymi będą się świetnie prezentować, to chyba bardziej zależy od tego kto co lubi, ja na przykład lubię jak mi coś koło uszu dynda, więc zawsze wolę na dłuższych biglach :)
UsuńMasz rację, u mnie tak właśnie było... a to szybko zrzuca na ziemię...
Usuńżyczę żeby Tobie się to nie przytrafiło...
Piękne! Co do sztyftów- mi nie przeszkadzają ;) Powiedziałabym, że ich kształt doskonale wpasował się w klimat kolczyków ;)
OdpowiedzUsuńPrzecudne są!!! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa też podpisuję się pod tymi zachwytami..... Są cudne...
OdpowiedzUsuńNIE WIERZĘ!!!!!! NIE WIERZĘ!!! NIE WIERZĘ PIOSENCE, NIEBIESKI Z NIEJ PTAK!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMarzenko, wiem, że gięcia to Twoja codzienność, ale tym razem przegięłaś, i to srogo! Spodziewałam się nagrody pocieszenia, a nie nagrody głównej!I co ja mam począć?
Najpierw się zacukałam z powodu w ogóle Widzimisia, teraz jestem zacukana, mało - ogłuszona - widokiem, który zresztą wszystkich oślepił, jak wnioskuję z komentarzy... I wiedz, że zgodnie z wcześniejszym ostrzeżeniem, właśnie z powodu tego szoku odgryzłam sobie palce do łokci... ciągle zresztą pozostaję w szoku, być może posunę się dalej, jeśli nie ochłonę... A trzeba Ci wiedzieć, że niezwykle niewygodnie pisze się komentarze (i cokolwiek innego) przy użyciu łokci jedynie.... Może z czasem wprawy nabiorę, bo palce chyba nie odrosną...
Marzenko, poza szokiem odczuwam również zachwyt i radość nieopisaną - nie pamiętam, by w moich szkatułach znajdował się klejnot tak piękny i misterny! Już zdecydowałam: będzie on nosił miano rodowego! Zawiśnie na uszach wszystkich moich zstępnych płci żeńskiej, na znak naszego szlachectwa. Tak, to dobry pomysł. Dziękuję, dziękuję, dziękuję!!!
Aha! I w odruchu szczęścia wszystkim wybaczam tę Arlettę... a co tam! Przecież spotkało mnie dziś szczęście podwójne: klejnot od złotorękiej Marzenki i.... długie nogi od incognito. Tak się cieszę!
Wielbię wszystkich!!!!!!!!
Hurrrrrrrrrrrrrrrrra!
skrobnę do Ciebie maila pod koniec weekendu, bo mam jeszcze parę pytań.
Usuń;)
a to że jesteś wariatka to osobna sprawa :D
UsuńNo i się doigrałaś - bo one aż się proszą o krytykę! pewnie będę pierwsza, ale ktoś musi - nie możesz pławić się w superlatywach robiąc takie coś! co to ma być - jakieś druciki pogięte, jakieś kamyki i te sztyfty! No ja nie mogę - one są poprostu ... piękne, boskie i cudowne, wszystko ładnie gra i trąbi! A i ja wołam, dlaczego ja tak nie umiem!?! Gratuluję i pomysłu i umiejętności! A te sztyfty ładnie grają z zakończeniami kuleczkowymi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i cieplutko,
Nie umiesz, bo pewnie nie spróbowałaś, to nic trudnego;) Dziękuję za miłe słowa:))
Usuńpomidory zostawmy do sałatki greckiej ;)) boskie kolczyki :D
OdpowiedzUsuńDzisiaj zrobiłam sałatkę grecką, choć nie nazbierałam od Was żadnego pomidora... musiałam kupić. Dziękuję :)
UsuńCo ja mogę jeszcze powiedzieć - są piękne !!!
OdpowiedzUsuńGapię się w monitor i gapię i już chcę pisać komentarz,ale z powrotem na nie zerkam i wzroku nie mogę oderwać :)Ależ cudne te kolczyki :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne!:)
OdpowiedzUsuńsą powalajace..ahh cudne!!
OdpowiedzUsuńwww.mebelina.blox.pl
Można rzucić...kwiatkiem:) Są prześliczne!
OdpowiedzUsuńZobaczysz, ty się w końcu doigrasz i osobiście Cię tym pomidorem potraktuję;) Bo normalnie guza szukasz;)
OdpowiedzUsuńCo to za liścidło na pierwszym zdjęciu ujęłaś - fajnie wygląda;)
A potraktuj ;) To liście nasturcji pnącej - moja babcia taką miała w ogródku na wsi, w tym roku tchnięta wspomnieniami też posiałam :)Ale liście wyrosły olbrzymie i przysłaniają kwiaty.
Usuńo mamuniu, jakie piękne ^^ rzucać to chyba tylko kwiatami albo stanikami :P
OdpowiedzUsuńPoproszę o majtki nieużywane - stanik w moim rozmiarze ciężko kupić...
UsuńNo ładnie, pomidory - ja bym rzekła róże:-))))
OdpowiedzUsuńRóże też przyjmę, nawet z kolcami ;)) :)
UsuńNawet nie wiecie jak ja się cieszę z każdego Waszego komentarza, bardzo, bardzo ...
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Piękne rzeczy tworzysz.Bardzo mi się podobają wszystkie Twoje prace.Będę częściej zaglądać.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTy chyba nie wierzysz w swój talent hm? Wszyscy chwalą a myślisz, że będziemy pomidorami obrzucać:)) Tworzysz cuda, ja za każdym razem napatrzeć się nie mogę!
OdpowiedzUsuńja rzucam, ja rzucam pomidorami malinowymi slodkimi, ktore uwielbiam jak i ten twor- sa bosssskie :)
OdpowiedzUsuńwspaniałe, przepiękne, słów mi brakuje
OdpowiedzUsuńTu można co najwyżej kwiatkami porzucać. Cudne,te kolczyki:)
OdpowiedzUsuńJakie cudne! Prześliczne są!
OdpowiedzUsuńZ wrażenia to nie pomidorami sie rzuca! Piękne są
OdpowiedzUsuńJakimi pomidorami?? :)
OdpowiedzUsuńCudowne są i tyle!!
Przecudne jak zawsze, a ty się kobieto nie doceniasz!!! ;)
OdpowiedzUsuńPowiem tylko tyle: Ach... :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :))
OdpowiedzUsuńujmują za serce, są boskie, jak wszystkie Twoje prace!:)
OdpowiedzUsuńWow te kolczyki są przepiękne :)
OdpowiedzUsuń