Bardzo mi się spodobały takie kołeczka sztyfty, które są symetrycznie wywinięte. Robi się je przyjemnie, bez stresu. Poza tym fajnie wyglądają w uszach. I pewnie jeszcze zrobię takich wiele, z różnymi kamieniami, aż skończą mi si pomysły na urozmaicanie tej formy :D
Jak zwykle srebro próby 999 i 930. Dodatkowo perły hodowlane.
Pierwsze kolczyki z perlami granatowymi, ale dla mnie kolor raczej podchodzi pod fiolet. Znając moją zdolność postrzegania kolorów mogę się mylić...
Drugie z perłami w kolorze ciemnomorskim, czyli zielony taki fajny :)
Nie wiem jaka u Was pogoda, ale u mnie pięknie słońce świeci. Chyba jednak jesień to fajna pora roku :)
PS. Ogórki mi nie wyszły, są niedobre buuuu. Pocieszam się że reszta mi wyszła, ale ogórków już nigdy nie będę robić. Zraziłam się.
Pierwsze perły mają w sobie coś fioletowego, ale te drugie zielone? Ja widzę jakiś metaliczny odcień niebieskiego;) Czy te cytrynki, co to masz gdzieś dla mnie da się owinąć w taki sposób? Daj znać na @.
OdpowiedzUsuńJa z przetworów robię tylko dżemy, trudno tu coś skaszanić, choć przy odrobinie dobrej woli też można;) Właśnie masakrycznie przesłodziłam powidła śliwkowe i tak codziennie dorzucam po kilogramie świeżych śliwek, żeby pozbyć się tej słodkości;)
hehe z tymi kolorami...:D Akurat tu jestem pewna że to zielone... Chyba ;)) Kasiu to nie były cytrynki tylko kwarce cytrynowe, mam je gdzieś, ale one są blade. Bledsze niż cytryn... Zaraz wyśle maila.
OdpowiedzUsuńŚliczniutkie! chyba nie ma osoby, której by się nie spodobały ;)
OdpowiedzUsuńA u mnie w górach zimno i paskudnie :(
Pozdrawiam!
zimno i paskudnie, ale w górach, to najważniejsze ;)Dzięki:)
UsuńJakbym miała wybierać, to miałabym poważny dylemat.. Obie pary są cudne! Przede wszystkim kształt!
OdpowiedzUsuńAle cudne!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńświetne:)
OdpowiedzUsuńObie pary przepiękne:)U mnie też ładnie, aż sama jestem zdziwiona, po raczej marnym lecie:)
OdpowiedzUsuńOgórki niedobre :((( a może czerwone dni miałaś jak robiłaś?? Podobno wtedy nie wyjdą, abstrakcyjna to teoria.
OdpowiedzUsuńPiękne kolczyki :) Pozdrawiam!!!!!
Śliczne kolczyki! U mnie też piękna jesień dzisiaj przynajmniej :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudowne maleństwa:) Moje ogórki jak na pierwszy raz całkiem całkiem:D nie poddawaj się tak, spróbuj w przyszłym roku:)
OdpowiedzUsuńPrześliczne! Trochę przypominają głowę barana z zawiniętymi rogami :)
OdpowiedzUsuń:)mam dokładnie te same skojarzenia :DD
Usuńsłodkie:)
OdpowiedzUsuńNiewielkie, delikatne - śliczne.
OdpowiedzUsuńJa po prostu nie wiem jak własnoręcznie można zrobić takie cuda:)Są prześliczne:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie za miłe słowa :))
OdpowiedzUsuńMarzenko, obie pary sztyfcików przekrólewskie, jak to u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńA ogórki wprost podłe! No, jakże śmiały się nie udać?! Poszukałabym chyba przyczyny w ich głupocie, bo czegóż można się spodziewać po czymś, co ma miąższ mdławy, niezliczoną masę brodawek i pozbawione jest głowy?
Jejkuuuuu, muszę trochę bzdur powypisywać, żeby odreagować tydzień, zwłaszcza że piwko dopiero jutro będzie można jakieś wypić:)
Miłego łikędu!
Słodkie maleństwa :D
OdpowiedzUsuń