sobota, 29 września 2012

uuaaahaaa wisiory dwa...

Chciałam Wam pokazać dwa wisiory. Obydwa osobiście bardzo mi się podobają, ten z topazem  bardzo mnie kusi żeby go założyć i zatrzymać dla siebie... Niestety zdjęcia ostatnio wychodzą mi tak sobie, nie odzwierciedlają urody biżuterii.


Papilio znaczy motyl, tak mi się skojarzył po obejrzeniu zdjęć.

Kolejny wisior to wisior z pięknym ametrynem. Co to ametryn to już pewnie wiecie, to kamień który jest zarówno ametystem, jak i cytrynem. Ametryny takie mam dwa, były z nich najpierw kolczyki,  nie spodobały mi się. Potem długo długo leżały, aż znów powzięłam próbę zrobienia z nich kolczyków i znów nieudana próba... W końcu postanowiłam je rozdzielić i powstał wisior. Tę formę (stalówki), jak nazwała w komentarzu wisiora z ametystem Verha, polubiłam bardzo, prosta forma, nie odwraca uwagi od kamienia. Ktoś by mógł powiedzieć , "pewnie... prosta, lubię ją bo nic innego nie potrafię... "Tak, tak, :D Nie potrafię, a co się będę tłumaczyć :p
Wisiorek mi si podoba, co zrobię że znów nie tak wyszedł na zdjęciach.


Miłego wieczoru, dziękuję za każde odwiedziny.
 Niedługo rocznica bloga :D Druga.... Trza to uczcić:p



28 komentarzy:

  1. ten pierwszy jest zachwycający! ja bym na pewno go nikomu nie oddała:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oba prześliczne!!!! Z niecierpliwością zawsze czekam na Twoje posty, a potem to już tylko zachwyt przy oglądaniu kolejnych prac .Ten z ametrynem wygląda jak słoń oglądany z góry :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. słoń z góry..., a to jest najlepsze określenie mojej biżuterii jakie do tej pory czytałam, słyszałam :D Dzięki :))))

      Usuń
    2. Faktyczynie od grzbietu strony słoń jak nic widziany z góry hahhahahahaha

      Usuń
    3. A ta plecionka to trąba uniesiona do góry i zawijaskowe uszy oraz ogon :-)
      Trochę dziwne skojarzenie moje, ale słoń to szlachetne zwierzę i symbol siły

      Usuń
    4. :) tak szczerze mówiąc też często w swoich wisiorach widzę jakieś zwierzeta . Np. W tym z lapisem lazuli widzę barana . W wisiorze z kamieniem ksiezycowym po odwroceniu widziałam sowe. Ten u góry z topazem to motyl .dzięki Tobie do tego grona dołączył też słoń :)))

      Usuń
  3. mnie bardziej podoba się wisior z ametrynem, chociaż oba są cudne

    OdpowiedzUsuń
  4. Oba piękne, ale ten z topazem mnie zauroczył na dobre:)

    OdpowiedzUsuń
  5. znów długo w galerii nie poleżą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zaintrygowałaś mnie tym kamieniem, poszperałam w necie ... opisy opisami, zdjęcia zdjęciami,ale tylko kontakt z żywą materią może dać pełną wiedzę w kwestii koloru, a ten pewnie zmienia się w zależności od kąta padania i intensywności światła ... ciekawy kameleon ... człowiek uczy sie całe życie i to w nim ( życiu) lubię najbardziej:D

      Usuń
  6. Cudne wyszły oba.
    Robisz postępy.

    OdpowiedzUsuń
  7. O matulu...jeżeli zdjęcia nie odzwierciedlają urody wisiorów to ja nie wiem jak bym sobie z tym poradziła. Już teraz szczęki z podłogi nie mogę pozbierać, a t mi mówią, że one jeszcze piękniejsze! Toż tak nie można biednemu czytelnikowi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oba są piękne, ale ten z topazem jest zjawiskowy!

    OdpowiedzUsuń
  9. Cuda jak zawsze :D
    śliczności!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ametryn to naprawdę niezwykły kamień, wiem coś o tym;) A skojarzenie ze słoniem jest urocze;)) Wisior świetny, taki mniej zobowiązujący niż ten z topazem. Bo topazowy to tylko na wielkie wyjście, na inne, pomniejsze okazje jest zbyt piękny, żeby go szargać;)

    OdpowiedzUsuń
  11. woooooooow az mi szczeka opdla do samej ziemi!
    oba sa boskie!ale ten z topazem powalil mnie chyba bardziej :)ciekawa jestem ile czasu zajmuje stworzenie takiego cuda:) nieobrazilabym sie jakby Twoj talent byl zarazliwy i przenosil sie droga blogowa :)
    pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne! Ten z topazem taki drapieżny, a z ametrynem...jest idealny, nie za duży, nie za mały, z pięknym kamieniem i w takiej oprawie! Ile ja bym dała za umiejętność wykręcenia takiej "prostej" oprawy ;) Masz talent!

    OdpowiedzUsuń
  13. Motyl jest cuuuudny, a "stalówka" to rzeczywiście forma warta lubienia. I proszę się tu nie krygować,że prosta. Jest mnóstwo ludzi, którzy otwierają buzie ze zdumienia,że coś takiego w ogóle da się skręcić w rączkach z drucików!

    OdpowiedzUsuń
  14. Prosty? Coś mi nie wygląda:)Zresztą, to, że oprawa jest skromna i prosta, nie oznacza, że ujmuje coś z uroku, przeciwnie, nie zawsze dużo i skomplikowanie, znaczy dobrze:) Piękne wisiory, oba:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Twoje niesamowitości zawsze chętnie, z zachwytem i zadziwieniem oglądam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. jak błękitne niebo i jesienne liście <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Oba są piękne, choć mi pasowałby bardziej ten pierwszy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Są zjawiskowe, szczególnie ten niebieski - chylę czoła:-))

    OdpowiedzUsuń
  19. Ależ one piękne i tak misternie wykonane - ten zielony mnie zauroczył:-))
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  20. ten pierwszy jest zachwycający! Jakoś mi się kojarzy z siłą, mocą, chyba za sprawą jego "silnego" wyglądu:)

    OdpowiedzUsuń